G-Shock – zegarek ODPORNY, ale NIE OPORNY

Wydawać by się mogło, że zegarek, który mieści w sobie multum funkcji musi być niezwykle skomplikowany w obsłudze i przyprawiać o ból głowy biedaków, którzy chcą skorzystać chociażby ze stopera, gdy wyjdą z uwielbiającym samotne wyścigi synem na pobliski stadion. Otóż nie! Modele Casio G-shock są dowodem na to, że można cieszyć się funkcjonalnym, a przy tym łatwym w obsłudze gadżetem, który posłuży nam przez długie lata.
Nie da się ukryć, że wybór odpowiedniego zegarka G-Shock nie jest łatwy. Dlaczego? Bo jest to jedna z najbardziej rozbudowanych linii zegarków na świecie. Znajdziemy w niej modele podstawowe wyposażone „zaledwie” w stoper, timer, czas światowy i datownik jak i modele taktyczne, którymi nie pogardziłby Tom Cruise, jeśli miałby wystąpić w remake’u „Top Gun”.
Ale… zacznijmy od początku! dlaczego właśnie G-shock?!
G-shock, bo wstrząsoodporny, a więc taki, któremu nie groźna grawitacja. Serioooo! Nawet po zrzuceniu z 10 piętra będzie dalej działać i odmierzać czas oraz wskazywać prawidłowo wszystkie pozostałe parametry. Tak, tak, Kochani z 9 piętra! i to żadna ściema. Te modele naprawdę są bardzo wytrzymałe i warto kupić je komuś, kto zwykłe zegarki rozbija na drobny mak, albo… komuś kto kocha modę i zna się na niej! Żeby jednak nie przesłodzić, muszę dodać kilka słów wyjaśnienia, a mianowicie … na wstrząsy i uszkodzenia z nich wynikające odporny jest „środek” zegarka, a więc mechanizm. Nie dotyczy to paska, koperty, zapięcia czy szkła, które np upadając na kant krawężnika mogłoby pęknąć lub się zarysować.
To, co grozi Wam w przypadku upadku z dużej wysokości to rozkalibrowanie się wskazówek zegarek. Spokojnie! To nic strasznego 🙂 z odpowiednią instrukcją naprawicie to w 5 minut! Wbrew pozorom są to modele proste w obsłudze, a duża liczba unboxingów, instruktaży i informacji zawartych w artykułach czy filmach na YT pozwala lepiej zrozumieć dołączoną przez producenta instrukcję i w pełni korzystać z ich funkcjonalności.
Oprócz tego, że zegarki G-shock są wstrząsoodporne mogą wręcz eksplodować funkcjonalnością. Kompas, termometr, czas światowy, stoper, timer, multialarm, wysokościomierz, barometr… długo by wymieniać.
Jeśli więc chcemy znaleźć idealnego G-shocka dla nas, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: czego potrzebujemy i… za ile?!
No i tu zaczynają się schody, bo o ile możemy z łatwością odpowiedzieć sobie na pytanie czy potrzebujemy rozbudowanego wysokościomierza, kompasu i barometru, to jednoznacznie stwierdzić ile chcemy, a raczej ile możemy na niego wydać jest dużo trudniej.
Podstawowe wersje G-shocków zaczynają się od ok. 400zł i są jednymi z najczęściej wybieranych modeli „komunijnych”. Wpływ na to ma interesujący design i stosunkowo niewielka koperta, a także cena.
Następnie przechodzimy do przedziału cenowego 500+, do którego bynajmniej nikt nam nie dopłaca 😉 Te modele mają już nie tylko więcej funkcji, ale i ciekawszy, bardziej designerski wygląd, dzięki któremu zegarek z powodzeniem stanowi najważniejszy element stroju oraz odzwierciedlenie naszego nastroju i charakteru.
No i górna półka, która może się zarwać pod nawałem zer… Te modele sięgają nawet 5tys zł. Cena kosmiczna, ale wygląd i funkcjonalność też. Modele Mudmaster i Gravitymaster to naprawdę mistrzostwo, a i Rangeman niewiele im ustępuje.
Stosunkowo nowym i świetnym posunięciem pozostaje wprowadzenie G-shocków dla kobiet, które w erze hołubienia modeli typu boyfriend cieszą się wielkim powodzeniem wypierając przy tym bardziej delikatną, starszą linię Casio – Baby-G.
Podsumowując… wybór G-shocka nie jest najprostszą sprawą i wymaga od nas skupienia się na tym, czego oczekujemy i ile chcemy na to wydać. Jeśli jednak przed zakupem wstrzymuje Was obawa przed zbyt trudną obsługą, możecie wyluzować. G-shock naprawdę da się lubić, a jego użytkowanie sprawia mniej trudności niż nauka szydełkowania u babci Jadzi 🙂